Z rzucanych tu i ówdzie pó¿s¿ówek wiemy, ¿e Owen Yeates s¿u¿y¿ w formacjach specjalnych, co prowadzi do wniosku, ¿e musia¿ zwiedzi¿kawa¿ek globu, ten nie przynale¿¿cy do USA. W tym tomie swoich przygód w roli autora poczytnych autobiograficznych krymina¿ów odwiedza Holandi¿ - spotkanie z czytelnikami, rzecz mi¿a i konieczna jakoby do w¿a¿ciwej promocji. I - z zaskoczenia - spotyka swoj¿ star¿ licealn¿ mi¿o¿¿. A ta ch¿tnie skorzysta z us¿ug detektywa, co nasuwa Owenowi my¿l, ¿e prawdziwe motywy spotkania niekoniecznie si¿gaj¿ odleg¿ego licealnego afektu. A¿ si¿ chce zacytowa¿ Owena:Czy ja nie mam zawsze racji?
Akcja rusza z kopyta, p¿dzi po g¿adkich holenderskich autostradach i sp¿ywa po g¿stej sieci kana¿ów. A jej ¿ród¿a lokalizuj¿ si¿ w czasach prezydenta Hoovera i Generalissimusa Stalina, którzy podpisali kiedy¿ sekretny pakt o nieagresji. A mo¿e wcale nie? Kto¿ to musi wyja¿ni¿. A jak nie Owen to kto?